Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/64

Ta strona została uwierzytelniona.

cie tłum do wytężenia słuchu w stronę, w któréj ludzie z jego plemienia i jego wiary, obradować będą. Obudźcie w nim jeden ruch myśli: zmuście go, aby na jedną minutę wziął z ręki waszéj skalpel rozbioru i krytyki. Być może, iż z łona jego strzelą ku wam przekleństwa, lecz z innéj strony, ozwą się głosy wątpiące o ich sprawiedliwości. A gdy tylko zabrzmią piérwsze akordy sporu nad tem, co dotąd z owczą jednomyślnością wielbionem było — przyszłość należy do walczących o światło. Powtarzam pytanie moje Czy nie jest podobnem, aby oświeceni żydzi pochwycili w swe dłonie inicyatywę sprawy téj i jéj kierownictwo, aby utalentowane i uczone ich głosy wespół z głosami najmniéj nieoświeconych i najlepszéj woli teologów, wypowiedziały żydowskiemu gminowi formułę nowego, lepszego życia? Wierzę w wysoką zdolność ich i w wielką kompetencyą do załatwienia spraw wszelkich, które załatwić pragną.
Mówiąc o obowiązkach, przez gwałtowne potrzeby czasu wkładanych na naszą inteligencyą żydowską, możnaby jeszcze przypomnieć t. zw. szkołę rabinów, która w istocie nie rabinów wcale kształciła i przez czas istnienia swego oddała sprawie oświaty i uobywateleniu żydów znaczne usługi. Istniała ona w Warszawie, w głównem ognisku naszego umysłowego światła, tam więc, gdzie dziś wszelkie odrębne instytucye wydają się już anomalją więcéj szkodliwą niż użyteczną. Lecz wypada poddać rozwadze ludzi światłych: czy zakłady podobne, ostrożnie i łagodnie pociągające naprzód masy zacofane i nieufne, nie przyniosłyby jeszcze wielkich pożytków na prowincyach, w oddalonych i najciemniejszą ludnością żydowską napełnionych zakątach kraju? Wiem dobrze, że jest to półśrodek, któremu człowiek w zupełności postępowy wiele