Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/75

Ta strona została uwierzytelniona.

Są to pisma należące do literatury skandalicznéj, a skandal, na tym tu padole tańców, bywa najczęściéj dobrą spekulacyą. Nie trudno téż pojąć psychiczną istotę pisarza, zasiadającego do pisania, po przeczytaniu jednego z powyższych przekładów i uczynieniu kilkudziesięciu osobistych spostrzeżeń na piérwszych lepszych Lejzorkach i Abramkach, których Opatrzność spotkać mu pozwoliła. Zaiste psychiczna istota pisarza tego, skomplikowaną nie jest. Pisze on jak ptak śpiewa: z natchnienia. Natchnienie to pochodzi z serca. Gdy serce jego oburzy się, znienawidzi, pogardzi, siada i piszę filipikę.
Że zaś nowomodny zwyczaj, — bodajby w piekle smażył się ten, kto go wymyślił! — w filipikach, z najgorętszego choćby serca tryskających, umieszczać każe fakty i cyfry, — rozkłada przed sobą broszurę Żydzi i Kahały i czerpie z niéj dla swéj pracy naukowy materyał. Żydzi i Kahały zawierają 180 stronic druku, i są wyjątkiem z dzieła, które jest paszkwilem. Nic to! zawsze to przecie rzecz drukowana, która piszącym z oburzonego serca coś z powagi swéj użyczyć może.
Tak się robi, ale tak robić się nie powinno. Kto chce pisać z serca, z samego serca, bez współudziału pracowitéj i oświeconéj głowy, niech zajmie się ułożeniem wzorów do korespondencyi miłośnéj. Odda przez to usługi ważne kochankom, którym stopień otrzymanéj edukacyi nie dozwala gorących uczuć samodzielnie na papiér przelewać a nie zaszkodzi żadnéj z ważnych spraw krajowych, nie zaciemni żadnego z tych punktów umysłowości społecznéj, na których i bez niego, wcale jasno nie jest. Filipiki wszelkie nic nam nie pomogą, tem bardziéj, że nie Demostenesowskie usta wkładają nam je w uszy. I nie jeremjad nam téż trzeba, tembardziéj, że Jeremiasze — poeci i oby-