Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/92

Ta strona została uwierzytelniona.

ności wyznania niechrześcijańskiego. Przeświadczenie to, wytwór wieków minionych, przechowując się śród klas oświeconych w postaci niepokojącéj jeszcze szczątkowości, w klasach nieoświeconych posiada pełne, potężne i burzliwe bytowanie.
Przyczyna druga, powszechniejsza jeszcze i głębsza od tamtéj. Lud nasz ma nędze swoje, często bardzo dolegliwe, upadki i w ślad za niemi idące srogie pokuty. Przyczyn tych cierpień szuka on w najbliższem otoczeniu swem, bo wzrok jego za mało bystrym jest, aby sięgnąć mógł do oddalonych, piérwotnych ich źródeł. Najbliższem otoczeniem jego, piérwszym żywiołem, z którym styka się on nieustannie a który nim samym nie jest, są żydzi. Jacy żydzi? Również jak on, choć na inny sposób ciemni, takiemiż jak on nędzami trapieni. Pomiędzy stroną jedną i drugą panuje tu nieustannie zamiana usług, która téż naturalnie, ze względu na ciemnotę i nędzę stron obu, na sposób żaden odbywać się nie może, wedle surowych prawideł ekonomii społecznéj i pomiędzy ludzkiéj sprawiedliwości. Ztąd chwilowe zatargi i urazy, wnikające w łono ciemnéj masy pod postacią poczucia słusznych i urojonych krzywd. Słuszność i liczba krzywd tych wzmagać się musi niezmiernie przez to, że z pomiędzy stojących tu naprzeciw siebie dwu ciemnot i nędz, jedna jest czynną i trzeźwą, druga niezaradną i do dna nurtowaną nałogiem pijaństwa. Naturalnie w walce o byt, niezbędnéj, piérwsza, częściéj niż druga, zwyciężać musi. Nie wiem, czy mylę się, mniemając, że w stosunkach ekonomicznych gminu chrześcijańskiego i gminu żydowskiego u nas, kapitalnym punktem, który uwagę naszą zwracać na siebie powinien, jest opilstwo piérwszego i trzeźwość drugiego. Namiętność stoi tu naprzeciw powściągliwości, szał i bez-