Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/96

Ta strona została uwierzytelniona.

dziedzinach naszych spraw społecznych. Sprobuję zebrać wiązkę faktów, mierzących szérokość przestrzeni téj, która jeszcze rozdziela nas z właściwem ocenieniem i należytem umiłowaniem nauki. W dziedzinie literatury, ile posiadamy pism naukowych i jakiemi są losy tych, które istnieją? Tygodnik p. t. Przyroda i przemysł, po dość długiem lecz bardzo trudnem i coraz zamierającem życiu, zagasł całkiem. Tygodnik p. t. Zdrowie, niezmiernie praktyczny i pożyteczny, — dwu lat nie przetrwał. Miesięcznik Ateneum, żyje dzięki wytrwałéj ofiarności swych wydawców. I cóż daléj? Bardzo cenne wydawnictwa jak np. „Bibljoteka umiejętności medycznych” dla specyalistów tylko przeznaczone i dzięki znowu ofiarności ich trwające i — mnóstwo dzienników, które makowe ziarnko nauki mięszają z garncem beletrystycznych konfitur. To prasa peryodyczna. A literatura książkowa? W niektórych działach swych, szczególniéj w tym, który zawiera historyą narodową, przedstawia się okazale, lecz gdzie są badania nasze nad różnemi gałęziami historyi cywilizacyi powszechnéj? Gdzie są dzieła, któreby szerzyć mogły wiédzę przyrodniczą i filozoficzną? Gdzie są gruntowne naukowe studya nad własnemi stosunkami i potrzebami naszemi? Biada temu, kto dla pisarskiéj albo obywatelskiéj działalności swej zapotrzebuje wiadomości ze statystyki krajowéj! Biada temu, kto nie znając języków obcych, zapragnie w polskich przekładach zapoznać się z zagraniczną nauką! Nie twierdzę, aby wszystkiego tego wcale u nas nie było. Ale to, co jest przedstawia się w dozach homeopatycznych, nie mogących na organizm społeczny wywierać wpływów silnych i trwałych. Tyle o literaturze. Zajrzyjmy do wychowania publicznego. Na piérwszym jego stopniu, znajdujemy zupełny jeszcze rozbrat z nowemi, a z gruntu naukowego wyrosłemi metodami pe-