Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/454

Ta strona została skorygowana.
—   440   —
(Z przygody dwudziestej czwartej).

Zabrały tedy suknie i poszły dziewki obie.
„Da Bóg“, wyrzerze Gudrun, „wspomnicie o tem sobie!“
Po śniegu tak głębokim nogami brną bosemi,
A żalą się i żalą na swoje marne życie w obcej ziemi.

Jak zawsze, tak i ninie, przybywszy do wybrzeży,
Wzięły się, nachylone, do prania tej odzieży,
Którą ze sobą z zamku na żwiry te przyniosły:
Hej! dumne ich nadzieje jak mało w sercach onych dziewek rosły!

Spojrzenia często słały ku fali, w ową stronę,
Skąd posłów ujrzeć mają źrenice ich stęsknione —
Szlachetnym towarzyszkom na pomoc tych wysłańców
Bogata księżna Hilda z ojczystej ziemi wyprawiła krańców.


(Z przygody dwudziestej piątej).

Czekały długo, długo; wzrok ich po morzu brodzi;
Wtem dwóch, nikogo więcej, spostrzegły w jednej łodzi.
I do bogatej Gudrun tak wraz Hildburga powie:
„Dwaj, widzę, płyną ku nam; zapewne twoi będą to posłowie“.

I rzecze boleściwa: „O biedna ja dziewoja!
Miłości oraz żalu pełna jest dusza moja!
Jeśli to posły Hildy i jeśli mnie zobaczą
Piorące na tych żwirach, gdzież się podzieję z wstydem i rozpaczą!

„Sam Bóg mnie snać opuścił, że nie wiem, co uczynię?
Hildburgo, druho moja! daj mi swą radę ninie:
Czy uciec precz, czy posłom ukazać swoją postać,
Okrytą takim wstydem? raczej na zawsze służebnicą zostać!“

Odrzecze jej Hildburga: „co czynić nam wypada,
Sama najlepiej wiecie, zbyteczna moja rada!
Ja z wami zniosę wszystko, przecierpię wszystkie bole,
Nie rzucę was przenigdy, razem na dolę pójdę i niedolę“.

I w stronę ku domowi zwróciły się tej chwili.
Lecz obaj ci mężowie tak blizko miejsca byli,
Że oczy ich od razu na brzegu je spostrzegły,
Poznali też niebawem, że swej odzieży radeby odbiegły.

Wnet z łodzi wyskoczyli i zawołali na nie:
„A na co, piękne praczki, to chyże uciekanie?
My obcy tutaj ludzie, odgadnąć łatwo przecie,
Że płótno swe odbiegłszy, przez nas na zawsze stracić je możecie“.

Udały, że nie słyszą z tej rady ani słowa;
A przecież do ich uszu dotarła wszystka mowa,
Gdyż głos Herwiga króla donośny był i gruby.
Hej! wcale on nie przeczuł, że był tak blizko swojej dziewki lubéj.