Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/193

Ta strona została przepisana.
—   189   —

A, Goddam! przylepi ci taki policzek jak tragarz — dowód, że rozumie. Co prawda, Anglicy dodają, tu i owdzie parę innych wyrazów w rozmowie; ale łatwo zauważyć, że Goddam jest gruntem języka; i jeżeli jaśnie pan nie ma innego powodu do pozostawienia mnie w Hiszpanii...
Hrabia. ...Niegdyś, mówiłeś mi wszystko.
Figaro. A teraz nie ukrywam nic przed panem.
Hrabia. Dlaczego we wszystkiem, co robisz, jest coś mętnego.
Figaro. Bo kiedy koniecznie doszukujemy się winy, znajdujemy ją wszędzie.
Hrabia. Przeklęta reputacya!
Figaro. A jeżelim ja wart więcej od niej? Czyż dużo znajdzie się wielkich panów, coby to samo powiedzieć mogli?
Hrabia. Sto razy widziałem cię pędzącego za majątkiem, aleś nie szedł prosto
Figaro. Jakże pan chcesz? Toż tam tłumno; każdy chce biedz, śpieszą się, popychają, biją łokciami, przewracają; a przybywa, kto może, inni — zgnieceni... Tak tojest; co do mnie, wyrzekam się tego.
Hrabia. Mienia?... (na stronie), a to coś nowego.
Figaro (na stronie). Na mnie teraz kolej. (Głośno). Jaśnie wielmożny pan raczył mi powierzyć murgrabstwo zamku; to los bardzo ładny; co prawda, nic będę uprzywilejowanym kuryerem zajmujących nowin; ale za to szczęśliwy wraz z żoną w głębi Andaluzyi...
Hrabia. Któżby ci bronił zabrać ją z sobą do Anglii.
Figaro Trzebaby ją tak często opuszczać, że niebawem miałbym tego małżeństwa powyżej głowy.
Hrabia. Przy charakterze i rozumie mógłbyś kiedyś awansować do biur.
Figaro Rozum do awansu?... Jaśnie pan kpi z mojego. Być miernym i czołgać się — a dojdzie się do wszystkiego
Hrabia. Trzebaby tylko wystudyować trochę polityki przy mnie.
Figaro Ja ją znam.
Hrabia. Jak w angielskim, grunt języka!
Figaro. Tak jest, gdyby tu było czem się chlubić. Ale udawać niewiadomość tego, co się wie, a wiedzieć to wszystko, czego się nie zna; rozumieć to, czego się nie pojmuje, nie słyszeć tego, czego się słucha; przedewszystkiem módz ponad siły, mieć często do skrywania tajemnicę, kiedy wcale tajemnicy nie ma; zamykać się dla temperowania piór i wydawać się głębokim, kiedy się, jak to mówią, ma pusto w głowie; odgrywać źle czy dobrze jakąś wielką osobę; rozpuszczać szpiegów i opłacać zdrajców; zdejmować z lekka pieczęcie, przejmować listy i starać się uszlachetnić ubóstwo środków ważnością celu: — oto cała polityka, albo niech zginę.
Hrabia.Ba! ty określasz intrygę?
Figaro.Polityka, intryga, mniejsza z tem; ale ponieważ je uważam za siostry rodzone, niech się niemi zajmuje kto inny...