Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/231

Ta strona została przepisana.
—   227   —

Dona Sol.  Nie, nie! czy to można
Dawać taką przysięgę: to zbrodnia bezbożna!
Ruj Gomez.  No, książę !
Hernani.  (zbliża truciznę do ust, Dona Sol go zatrzymuje; do Dony Sol)
Pozwól, droga! Me słowo ma książę!
Mój ojciec patrzy z nieba, nic mnie nie rozwiąże.
Dona Sol.  (do Ruj Gomeza).
Łatwiej ci od tygrysów, w puszczy, bez oręża
Wydrzeć dzieci, niżeli wydrzeć u mnie męża.
Czy ty wiesz — kto ja jestem? O! kiedyś, z litości
Dla twych lat sześćdziesięciu i dla twej starości
Byłam dziewczę pokorne, drżąca i nieśmiała:
Widzisz dzisiaj, me oko jak wściekłą łzą pala. (Dobywa sztyletu).
Widzisz sztylet w mej dłoni, poczwaro z cmentarza;
Gdy oko moje grozi, to strzeż się żelaza.
O! strzeż się, Ruj Gomezie! W nas jedna krew płynie:
Choćbyś był moim ojcem — to śmierć cię nie minie,
Gdy na mego kochanka zechcesz podnieść rękę!
(Rzuca sztylet i pada do nóg Ruj Gomezowi).
Miłosierdzia! Mój stryju, patrz na moją mękę!
Niestety! ja kobieta! I w mej słabej duszy
Boleść wnet siły złamie i wolę pokruszy.
Nie hańb szkaradną zbrodnią świętej swej starości!
U nóg twoich się czołgam: litości! litości!
Ruj Gomez.  Pani!
Dona Sol.  O, przebacz! przebacz! Ty wiesz, żem Hiszpanka,
I gniew był w moich słowach: broniłam kochanka!
Ja nieraz twego serca doznałam dobrego;
Stryju! Ty mnie zabijesz, jeśli dotkniesz jego!
Litości! Ja go kocham...
Ruj Gomez.  Przypominam sobie !...
Hernani.  (do Dony Sol). Ty płaczesz ?
Dona Sol.  (do Hernaniego).Nie! ja nie chcę widzieć ciebie w grobie!
Nie — nie chcę!
(Do Ruj Gomeza). Daruj życie! A miłością szczerą
I ciebie kochać będę.
Ruj Gomez.  A! po nim dopiero! (Do Hemaniego).
Cóż więc? (Hernani zbliża truciznę do ust. Dona Sol chwyta go za rękę).
Dona Sol.  Czyż jednej chwili wyprosić nie mogę?
Ruj Gomez.  Mogiła jest otwarta, a godziny drogie.
Dona Sol.  Książę! O jedną chwilę! Don Żuanie! błagam.
Nieczuli! Czyż tak wielkiej rzeczy ja wymagam ?
Chwilę jedną nic więcej ! Nic nie żądam przecie!
Ach, pozwólcie przynajmniej nieszczęsnej kobiecie
Powiedzieć, co ma w sercu! O! mój Don Żuanie!
Ruj Gomez.  Ja czekam... czas ucieka...
Dona Sol.  Przerażasz mię, Panie!
Cóż ja ci zawiniłam?