Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/340

Ta strona została przepisana.
—   336   —

Chróst osłania wiatrem chwiany?
Przebóg! co widzę? o nieba!
Umarli... oto dwa miecze,
I krew jeszcze świeża ciecze.
Ach! sercu memu sroga utrata!...
Bracie! Salgara, Salgarze! brata
Za co zabiłeś? wy dla mnie byli
Obydwa mili!...
Kwiat podgórza ty w pokoju,
A ty byłeś piorun w boju.
Przemówcie! milczą na wieki!
Brat i kochanek nie żyją;
Duch ich odemnie daleki,
I pod tą dłonią serca nie biją:
Odzówcie się, cienie lube!
Ze skał waszych przez mgły grube
Wy moi oba jedyni!...
Gdzieżeście poszli spoczywać?
W której was znajdę jaskini?
Z wami lam będę razem przebywać.
Huczą wiatry, morze szumi:
Próżno wołać, próżno wzdychać;
I choć się burza utłumi,
Odezwy waszej nie słychać!...
I mnie żyć po was niewiele.
O, umarłych przyjaciele!
Sypcie grób im; ale razem
Złóżcie i Kolmę pod jednym głazem.
Na cóżby po nich została?
Oto, gdzie ta stoi skała,
Przy szumiącym ja z niej zdroju
Legnę z miłemi w pokoju,
Kiedy noc szara na wzgórku siędzie,
Lotami wiatrów przybędzie
Cień Koimy na ten grobowiec,
Nad przyjaciółmi płakać swojemi,
W nizkiej chacie śpiący łowiec
Podniesie ucho od ziemi:
Jęk żalów moich, jak jęk zefirów,
Przebudzi jego, ujmie, rozkwili;
Bo będę płakać dwóch bohatérów,
Dwóch bohatérów, co byli
Sercu mojemu tak mili.
(F. D. Kniaźnin).

Przekładów »Pieśni Ossyana« mamy sporo. W XVIII w. tłómaczyli je Ignacy Krasicki i Franciszek Dyonizy Kniaźnin, w XiX. Konstanty Tymieniecki, K. Brodziński, Wład. hr. Ostrowski, Sew. Goszczyński, Konstanty Gaszyński, Marya Ilnicka, Teofil Żebrawski.




XIV. Robert Burns.

1. * * *

Dwojga serc, co kiedyś wzajem się kochały,
Nic już na tej ziemi nie może rozłączyć:
Może się ich miłość, może szczęście skończyć,
Może ich rozdzielić ze sobą świat cały:
Rzuć środkiem nich przepaść jako chcesz ogromną,
Już się te dwa serca nigdy nie zapomną.

Gdybyśmy się byli nigdy nie spotkali!
Gdybyśmy się byli nigdy nie kochali!
Nigdy nie kochali, nigdy nie rozstali,
Dziś-byśmy nie byli rąk tak załamali.
Od ziemi do nieba drabiny potrzeba:
Że tylko ją może dać miłość — wiesz, Boże!
(Marya Ilnicka).