idzie z Tobą zawsze Miłość, a Miłość mocniejsza jest od śmierci.
Wirginja zadrżała; lęk straszny wstrząsnął jej ciałem. Przez kilka chwil głuche zapanowało milczenie. Zdawało jej się, że śni sen jakiś straszliwy.
Po chwili przemówił znów Duch, a głos jego brzmiał niby jęk wichru.
— Czy czytałaś pani starą przepowiednię na oknie bibljotecznem?
— O, często — zawołało dziewczątko, podnosząc gowę. — Umiem ją na pamięć. Wypisana jest dziwacznemi, czarnemi zgłoskami, tak że trudno ją odczytać. Składa się z sześciu tylko wierszy:
„Gdy złotowłosa, niewinna dziewczyna
Do modłów złego grzesznika nakłoni,
Gdy migdał suchy różą się zapłoni,
I łezkę otrze malutka dziecina, —
Do domu wówczas spokój wejdzie błogi,
I cisza wróci w Kenterwilu progi“.
— Nie rozumiem jednak, co one znaczą.
— Znaczą one, że musisz płakać za mnie, za grzechy moje, gdyż ja sam nie mam łez, i modlić się za mnie, za duszę moją, bowiem ja sam nie mam wiary; a wówczas, jeśli zawsze byłaś dobrą, słodką i łagodną, Anioł Śmierci ulituje się nade mną. Widzieć będziesz straszliwe widma w ciemności, a złe głosy grozić ci będą karami, nie uczynią ci wszakże nic złego, bowiem żadne moce Piekielne nie mają władzy nad czystością dziecka.
Wirginja nie dała odpowiedzi, i Duch załamał