Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/124

Ta strona została przepisana.

nowanej gospodarce obywatele w swoich zgromadzeniach mogą podejmować decyzje dotyczące ekonomii, kierowani nie zawodowymi interesami, co mogłoby prowadzić do faworyzowania pewnych przedsięwzięć, lecz interesem ogółu, społeczności jako całości”[1]. Nie jest to jednak jedyny punkt widzenia w ramach tego nurtu.
Inny amerykański publicysta, Michael Albert, autor wielu książek o anarchistycznej ekonomii i twórca koncepcji parekonomii (czyli ekonomii uczestniczącej), łączy koncepcje anarchosyndykalizmu i municypalizmu. Opisuje on możliwe warianty współpracy samorządów pracowniczych z samorządami lokalnymi. Również w programie amerykańskiej Partii Zielonych, odwołującej się do idei municypalizmu i ekologii społecznej, jest miejsce zarówno dla niezależnych spółdzielni, małego biznesu, jak i dla kontrolowanej przez obywateli gospodarki komunalnej.

Kolejnym budzącym wielkie kontrowersje zagadnieniem jest udział w wyborach. Municypaliści wolnościowi głoszą, że polityka lokalna wymaga udziału w wyborach do samorządów miast i wsi. Nie znaczy to jednak, że aby dołączyć do społeczności wiejskiej czy miejskiej, należy również włączyć się czynnie w działalność organów państwa. Podobnie tworzenie anarchosyndykalistycznego związku w zakładzie pracy nie wymaga włączenia się do kapitalistycznej formy produkcji. Bookchin przytacza przykład rewolucji francuskiej z lat 1789–94, by przypomnieć, że miejskie „dystrykty” utworzone pod panowaniem monarchii w celu przyspieszenia wyborów do stanów generalnych w ciągu czterech lat zostały przetworzone w instytucje rewolucyjne bazujące na demokracji mandatowej. Ten ruch ku demokracji bezpośredniej został stłumiony w czerwcu 1793, zdra-

  1. M. Bookchin, 6 tesis sobre Municipalismo Libertario, dz. cyt.