Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/136

Ta strona została przepisana.
progresu horyzontalnego, terenowi aktywiści, „obywatele odpowiedzialni za dobro ogółu” oraz inni działacze organizują zebrania mieszkańców, chętnych do udziału w demokracji. Akcent jest zatem położony na pojęcie więzi społecznych, które należy odnowić. Obserwujemy, że kolektywne akcje lokalne są nowym sposobem propagowania i narzucania kapitalizmu. I nie jest przypadkiem, że władze miejskie wybierają obszary, gdzie grozi wybuch buntu społecznego, tak jak to jest w portach brytyjskich i miastach brazylijskich. Interpretacja rzeczywistości pod kątem walki klas zostaje wyeliminowana – piękna sprawa dla pracodawców! W konsekwencji należy stwierdzić, iż nie możemy przystać – zgodnie z pragnieniem klas rządzących – na nowy model funkcjonowania społeczeństwa opierającego się na tzw. samorządach, autonomii i indywidualnej odpowiedzialności, ale przy jednoczesnym wzroście ubóstwa. Uczestnictwo wszystkich mieszkańców w decyzjach dotyczących życia wspólnoty, podczas gdy jest ona kierowana przez państwo, stanowi jedynie narzędzie, dzięki któremu utrzymywany jest stały porządek. […] Dla nas bezpośrednie postulaty powinny koncentrować się na czułych punktach kapitalizmu. Żądamy dla wszystkich bezpłatnego transportu publicznego; chcemy zasiedlenia wszystkich niezamieszkałych budynków; likwidacji wszelkiego rodzaju straży miejskich; domagamy się wzrostu płac pracowników sektora publicznego i pełnego zatrudnienia. Nie możemy nie dostrzegać, że samorządy powinny być ściśle powiązane z równością ekonomiczną i społeczną. W takim układzie możemy działać również w komitetach dzielnicowych, by móc przekazać nasze idee i radykalizować sprzeciw. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby jednocześnie inicjować różne akcje „poboczne” (np. upaństwowienie przemysłu), które musimy podjąć, zanim doprowadzimy do radykalnych zmian[1].

W ten sposób krytykują propozycję udziału w wyborach samorządowych oraz sam projekt poszerzenia przestrzeni uczestnictwa anarchiści z Lyonu. Czy rzeczywiście rezultatem włączenia obywatela w proces decyzyjny na poziomie samorządu lokalnego jest stłumienie buntu? W przypadku Porto Alegre eksperyment z budżetem partycypacyjnym

  1. Tamże, s. 48.