Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/139

Ta strona została przepisana.

wołują one jedynie słabą ilościowo i bardzo selektywną ze społecznego punktu widzenia mobilizację. Obywatele mogą nie mieć czasu, aby angażować się w sprawy polityczne, zajmując się pracą, życiem rodzinnym, rekreacją. W systemie kapitalistycznym zasadniczym ograniczeniem projektu partycypacyjnego jest brak czasu wolnego od codziennej walki o przetrwanie i nierówny dostęp do wiedzy. Nie ma cudownego lekarstwa na rozwiązanie tego problemu w ramach obecnego ustroju, ale różne doświadczenia z realizacją budżetu partycypacyjnego, zgromadzeniami sąsiedzkimi w Argentynie i samorządem we włoskim Spezzano Albanese, wydają się wskazywać na wyraźną zależność pomiędzy efektywnością decyzji i odnotowywanym uczestnictwem. Na tym polega „efekt pokazu” – jeśli działania mające na celu partycypację przynoszą konkretne efekty, stanowi to zachętę do brania udziału w zebraniach i głosowaniach. Obserwowaliśmy stale wzrastające zainteresowanie budżetem partycypacyjnym, kiedy władze miejskie Porto Alegre i władze stanowe Rio Grande do Sul respektowały wolę wyrażoną przez mieszkańców podczas zgromadzeń. I odwrotnie, gdy w roku 2003 nowe władze stanowe Rio Grande do Sul zastąpiły partycypację konsultacjami społecznymi, większość dawnych uczestników zgromadzeń straciła zainteresowanie publicznymi debatami. Podobnie było w przypadku Porto Alegre, gdzie w latach 2005–2006 ograniczono uprawnienia zebrań mieszkańców. Inaczej potoczyła się historia zebrań sąsiedzkich w Argentynie, które nie zdołały uzyskać władzy decyzyjnej, przestały angażować większość uczestników, ale przekształciły się w grupy samopomocy i przetrwały. Jeśli obywatele mają wrażenie, że chodzi tylko o piękne słowa, można być pewnym, że nie zbiorą się licznie na zebraniu. Mieszkańcy, żeby się zaangażować, potrzebują wiarygodnych mechanizmów decyzyjnych i stałych instytucji, które