Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/172

Ta strona została przepisana.

środowiska? Promowanie etycznego i świadomego konsumeryzmu okazuje się, niestety, skazane na niepowodzenie w kapitalistycznym społeczeństwie. Pierwszą przeszkodę stanowią miliony źle opłacanych pracowników, którzy muszą kupować najtańsze produkty, nawet jeśli zostały wytworzone z pogwałceniem praw innych pracowników. Wolny rynek promuje krótkoterminową rentowność i nieustającą konkurencyjność. Postawy kontestujące ten wzorzec życia uchodzą za objaw słabości i nieprzystosowania, a także za pretekst do nadużyć. Dotyczy to również lepiej opłacanych pracowników z klasy średniej. Trudno w tych okolicznościach marzyć o realnej alternatywie bez uderzenia w materialne i prawne podstawy systemu własności prywatnej. Konieczne jest pozyskanie środków dla codziennej pracy wbrew obowiązującym dotychczas regułom wolnego rynku i faworyzowania firm prywatnych. Praca w spółdzielni lub w spółce pracowniczej oferuje pracownikom więcej wolności i satysfakcji niż kapitalistyczne przedsiębiorstwo, ale trudno oczekiwać, że kooperatywy staną się wehikułem przemian społecznych. Pracownicze oazy samorządności egzystują zawsze w cieniu kapitalistycznych gigantów. Podobnie jak rady zakładowe, stanowią dobrą szkołę samorządności, ale pozostają rozwiązaniem tymczasowym. Potrzebujemy samorządu pracowniczego, który pozwoli osiągnąć ekonomiczną niezależność bez pasożytowania na cudzej pracy i rezygnacji z własnych standardów przyzwoitości.


KOMUNALIZACJA ZAMIAST PRYWATYZACJI

Jeśli odrzucamy nadzór ze strony biurokracji państwowej jako zbyt uciążliwy i ryzykowny z punktu widzenia pracowników i konsumentów, własność państwową uważamy za nieefektywną, a nie chcemy zginać karku przed ludźmi