Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/199

Ta strona została przepisana.

nego i łapania zbrodniarzy[1]. Inni autorzy kontynuujący badania w konwencji antypolicyjnej przedstawili wniosek, że wymiar sprawiedliwości, a szczególnie policja, przyczynia się do wzrostu przestępczości przez wzmaganie kontroli, uwalnianie niektórych sprawców od odpowiedzialności oraz skryte ułatwianie popełniania określonych przestępstw[2]. W związku z tym Gilbert Cantor zauważył, że gdyby system sądowniczy miał bardziej cywilistyczny charakter, można by także przyjąć cywilistyczne standardy dowodowe, co doprowadziłoby do zwiększenia liczby przedstawicieli władz pociąganych do odpowiedzialności za wyrządzone krzywdy[3].

Próbę demistyfikacji prawa podjął również Richard Quinney. Naturalne prawa, przysługujące – jego zdaniem – tylko jednostkom i grupom społecznym, a nie państwu czy społeczeństwu jako całości, usprawiedliwiają moralnie przeciwstawianie się opresyjnemu systemowi prawnemu. Jako alternatywne rozwiązanie proponował radykalną decentralizację prawa, tak aby mogło ono służyć ochronie interesów jednostek, różnych grup społecznych oraz społeczności lokalnych. W 1977 r. Quinney w pracy Klasa, państwo i przestępstwo dowodził, że przestępstwo to manifestacja warunków materialnych społeczeństwa, a jedną ze sprzeczności systemu jest to, że prawa tworzone przez klasę panującą muszą być przez nią naruszane, aby zapewnić trwanie kapitalizmu. Wyróżnił on dwa rodzaje przestępstw: przestępstwa przystosowania, czyli pospolite kradzieże, napady, zabójstwa, popełnione z reguły w obrębie tej samej klasy, które nie stanowią one zagrożenia dla systemu. Inną kategorią są przestępstwa oporu,

  1. Zob. L. Falandysz, W kręgu kryminologii radykalnej, dz. cyt., s. 105–106.
  2. Zob. tamże, s. 107.
  3. Zob. D. Wójcik, B. Czarnecka-Dzialuk, Mediacja w sprawach nieletnich w świetle teorii i badań, Warszawa 2001, s. 31.