Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/87

Ta strona została przepisana.

cesu decyzyjnego przez dane grupy uczestników oraz ich rzeczywisty udział w zgromadzeniach. Jeden z głosów krytycznych wobec demokracji uczestniczącej zwraca bowiem uwagę na to, że istniejące przykłady nierówności społecznych mogą być reprodukowane jako nierówności w uczestniczeniu i że proces uczestnictwa może nawet posłużyć jako uzasadnienie tych nierówności. Okazało się, że szczególnie liczną grupę uczestników stanowią mieszkańcy biednych dzielnic, w 1998 r. aż 14 tys. uczestników oficjalnych zgromadzeń wywodziło się ze środowisk niezamożnych. Osoby o najniższych dochodach stanowiły 29% populacji miasta i 43% uczestników zgromadzeń. Nie było to specjalnie zaskakujące, ponieważ poziom zorganizowania był najwyższy właśnie wśród najuboższych i to oni stali się pionierami demokracji uczestniczącej.
Kobiety stanowią 53% mieszkańców Porto Alegre i ponad 50% uczestników zgromadzeń. O ile badania ankietowe wykazały, że pomiędzy biednymi i bogatszymi uczestnikami występuje niewielka różnica, to daje się jednak zauważyć wyraźną dysproporcję między kobietami i mężczyznami. I tak:

na 362 bogatszych mężczyzn – 153 zabiera głos
na 136 biednych mężczyzn – 54 zabiera głos
na 339 bogatszych kobiet – 114 zabiera głos
na 178 biednych kobiet – 55 zabiera głos.

Inną determinantą przesądzającą o tym, czy dana osoba zabiera głos, okazał się staż, czyli kilkuletnie zaangażowanie w budżet partycypacyjny. Okazało się, że:

wśród 49 bogatszych mężczyzn z minimum pięcioletnim stażem – 35 zabiera głos
wśród analogicznej grupy 44 bogatszych kobiet – 23 zabiera głos