Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1134

Ta strona została przepisana.

i cofając się w tył pozostawili księciu Maliterno obronę sprawy Neapolu.
— Generale, powiedział on zwracając się do Championneta, od chwili ucieczki króla i regenta państwa, rząd królestwa złożony jest w ręce senatu miasta. Jesteśmy więc w możności zawrzeć z Waszą Ekscelencją traktat prawny i trwały.
Na tytuł Ekscelencji dany generałowi republikańskiemu, Championnet z uśmiechem pokłonił się.
Książe podał mu pakiet.
— Oto list, ciągnął dalej, udowadniający władzę deputowanych tu obecnych. Może pan, jako zwycięzca który na czele zwycięzkiej armji przebiegł w cwał drogę z Civitta-Castellana do Maddalone, uważasz za bardzo niewielką przestrzeń dziesięć mil oddzielające cię od Neapolu; ale zastanowiwszy się, sam się przekonasz, że przestrzeń jest niezmierną, niepodobną do przebycia, bo jesteś otoczony ludnością zbrojną i odważną, a sześćdziesiąt tysięcy obywateli uformowanych w pułki, cztery warownie, okręta wojenne, bronią miasto, obejmujące pięć kroć sto tysięcy mieszkańców, których zapał i uniesienie pobudzone są przez religję i spotęgowane przez niepodległość. Teraz przypuściwszy, że zwycięztwo nie opuści cię i że jako zwycięzca wkroczysz do Neapolu, niepodobna ci będzie utrzymać się przy twojej zdobyczy. Tak więc wszystko za tem przemawia abyś zawarł z nami pokój. Ofiarujemy ci nietylko półtrzecia miljona dukatów, zastrzeżonych traktatem w Sparanisi, ale nadto ile zechcesz pieniędzy, aby to tylko nie przechodziło granic umiarkowania.