Strona:PL Adam Mickiewicz-Sonety Adama Mickiewicza 013.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
IX.

STRZELEC.


Widziałem jak dzień cały pośród letniéj spieki
Błąkał się strzelec młody; stanął nad strumieniem,
Długo poglądał wkoło i rzecze z westchnieniem
„Chcę ją widziéć nim kraj ten opuszczę na wieki,

„Chcę widziéć niewidziany”. Wtém leci z za rzeki
Konna łowczyni strojna Diany odzieniem,
Wstrzymuje konia, staje, zwraca się wejrzeniem.
Zapewne jechał za nią towarzysz daleki.

Strzelec cofnął się, zadrżał, i oczy Kaima
Zataczając po drodze gorzko się uśmiechał,
Drżącą ręką broń nabił, dąsa się i zżyma,

Odszedł nieco, jakoby swéj myśli zaniechał.
Wtém dojrzał mgłę kurzawy, wzniesioną broń trzyma,
Bierze na cel, mgła bliżéj — lecz nikt nie nadjechał.