Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/231

Ta strona została skorygowana.
LVIII

EUTHANASIA

NAŚLADOWANIE Z LORDA BYRONA.


Prędzej, czy później, gdy mię czas owionie
Snem nieprzespanym, w którym się nic nie śni,
O, niepamięci! wtenczas chłodne skronie
Weź pod twą schronę do grobowej cieśni.

Nie proszę ręki druha ni dziedzica,
Aby łzy otrzeć, lub grabić zostałość,
Lub żeby z włosem popsutym dziewica
Żałować przyszła, lub udawać żałość.

Poco najęte płaczków korowody?
Samemu wstąpić pozwólcie do dołu:
Nie chciałbym chmurzyć niczyjej pogody,
I brać wesela kochanemu czołu.

Przecież, miłości! jeśli w twojej sile
Poskromić jęki, marnym żalom sprostać,
Ty sama osłodź rozstania się chwilę
Mnie, co odchodzę, i tej, co ma zostać.

Marylo moja! kiedy przeszłe bole
Z ostatnim puszczę w niepamięć oddechem,
Niech boski pokój widzę na twem czole,
A w bolach na cię patrzyłbym z uśmiechem.