Strona:PL Ajschylos - Oresteja I Agamemnon.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.

Pełne mocy!
W życia boju
Kto bez znoju
Zdobył szczęście, ten w rozpaczy
Ujrzy, jak rychło zginie,
Co przyszło w złej godzinie.
Groźny jest honor wszystek,
Gdy wzrósł na krwawej winie:
Zeusowy pada grom —
Haniebny koniec z weselem!
Więc bogactw razi mnie zbytek,
Nie chcę być grodów burzycielem,
Cichy przenoszę dom
I wielce mnie serce boli
W cudzej umierać niewoli.

Ognie świecą,
Wieści lecą
Po ulicach miasta!
Któż odgadnie,
Zali zdradnie
Kłamny nie zwodzi nas bóg?
Chłopięca tylko dusza
Taką się złudą wzrusza:
Jakto, nadzieja wyrasta
W tem naszem łonie,
Że gdzieś tam śród górskich dróg
Jakowyś ogień płonie,
Aby, gdy zgaśnie ten żar,
Jeszcze nas większy smutek sparł?
Niech łatwowierna niewiasta
Przed czasem dzięki składa!
Słowa jej grot
Chyży ma lot,