Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/055

Ta strona została skorygowana.
Lokaj.

Już dawno czekamy.


Geldhab.

A, jesteście... ty, Florko, zamknij się w pokoju,
Muszą wszystko w téj chwili urządzić do boju.


Flora.

Jednak...


Geldhab.

Idź, idź. (Flora sama odchodzi.)




SCENA  X.
Geldhab, Lokaje, Kobiety.


Geldhab.

Potrafię tę chmurą oddalić.
Jest tam kto? (postrzegając)
A... drzwi wielkie zamknąć i zawalić.

(pokazuje)

Bierzcie krzesła, kanapy, książki, graty... baby!

(Lokaje biorą sprzęty).
(Po krótkiém milczeniu.)

Cóż z tego... czekać!
(krzycząc) czekać!
(do siebie) wszystko odpór słaby...
Jak wrzaśnie: tam do licha! nic dostać nie może.
Liberya moja, precz! (siada zmęczony)
Cóż robić, o Boże!

(Lokaje i kobiety odchodzą.)




SCENA  XI.
Geldhab, Lisiewicz.


Lisiewicz (pokazując głowę).

Jest Major?