Ta strona została skorygowana.
Lisiewicz.
Jednak...
Geldhab.
Zważaj...
Lisiewicz.
Lecz...
Geldhab.
Pozwól...
Obydwa (razem.)
Ach, dajże mi gadać.
Major.
Ech tam do licha, ciszej!
Flora (zatykając uszy)
Co za krzyk, o nieba!
Geldhab, Flora, Major, Lisiewicz, Lubomir.
Lisiewicz.
Lubomir! Ach Geldhabie, umierać potrzeba!
Lubomir (do Majora.)
Znajduję cię nareszcie, drogi przyjacielu,
Niepotrzebnieś mi służył wśród przykrości wielu.
Nadzieja mnie zawiodła, wszystko się odmienia,
Spadła z oczu zasłona i znikły marzenia.
Flora blaskiem znikomym znaczenia ujęta,
Odrzuca stałą miłość, przysiąg nie pamięta.
Chociaż me serce wzgardę nader wielce czuje,
Jednak nad jej zbłąkaniem więcej się lituję;
Bo gdzie przyszłość oparta na wielkości chwale,
Tam krótka bywa radość, a zbyt długie żale.
Lecz na cóż raz wzgardzone powtarzam uwagi?