mną. Ten uczciwy człowiek wsparł mój chwiejący się zamiar i ustalił w drodze, której honor trzymać się każe.
Sama więc zostanę; znikąd ulgi; znikąd pocieszenia!
Wiele, wiele cierpieć mamy!
Może nad siły.
Nie, Zofio; siły muszą wystarczyć, gdy czystém jest źródło nieszczęścia.
Ciebie kochając, drugiemu miłość przysięgać!
Kochając mnie, i jego jak ojca kochać będziesz. Poznasz najlepszego, najszlachetniejszego człowieka. Jedyna, jedyna moja ulga, jedyne pocieszenie, że to dla niego szczęścia się wyrzekam, że on je z tobą znajdzie niezawodnie. Ach, pamiętaj Zofio, że to ja powierzam tobie los, szczęście, spokój dni jego; upiększaj mu każdą chwilę, a przez to i moje życie osładzać będziesz.
Ach, czemuż cię coraz więcej kochać muszę!
Serca nasze razem zostaną.
Na zawsze.
Rozłączeni, oddaleni, myśli nasze szukać, spotykać się będą. Uspokój się; są jeszcze... dla nas... pociechy... czyste... lube...