Kapelan, Dyndalska.
Cóżto Mości Panie! Jakieżto jego postępki? Któżto uprawnił Waćpana w cudze sprawy się mieszać? Pókiż tych plotek, tych namów, tych spisków będzie? Takito z Waćpana przyjaciel? taki doradca? Cobyś miał skłaniać do zgody, pokój ustalać; wzniecasz niesnaski, kłócisz brata z siostrą, siostrę z siostrą; córkę z matką, przyjaciela z przyjacielem.
Waćpan tu niezgodę utrzymujesz, Waćpan spiski knowasz, Waćpan zdrady snujesz, Waćpan pragniesz sprzeczki, kłótni, klęsk i mordów? (odchodzi).
(najniżej ukłoniwszy się, patrząc za nią, potém ocierając czoło)
Mój dobry Boże! klęsk i mordów! co ja przewiniłem? co ja przewiniłem?
Kapelan, Rotmistrz.
(wchodząc prędko).
Gdzie jest Major?
Nie wiem.
Szalonym mnie nazywać! szalonym, że się chcę żenić!
Jakto? i ty także?
Nie o tém mowa; Major mi chybił... boleśnie obraził... Przed panną Anielą nazwał starym szalonym.