Ta strona została przepisana.
Doręba.
Prawda że mi Kasię odmówił, ale mówiąc między nami, wtedy była za młoda, a ja trochę za rozpustny.
Makary.
Tu sęk.
Doręba.
Teraz inaczéj.
Makary.
Jeszcze gorzéj.
Doręba.
Jakto gorzéj?
Makary.
Tobiasz rozsądny czy nierozsądny jest niczém, a żona wszystkiém. Żona dzierży urząd i jego czuprynę — rządzi miastem i mężem.
Doręba.
Ależ mężom to się podobać nie może.
Makary.
Tego nie wiem, ale zapewne niema im się co podobać.
Doręba.
Może da się wszystko łatwo w dawne karby wrócić.
Makary.
W dawne karby? bardzo wątpię. — Co się raz zmieniło, trudno aby znowu czém było, zostało. Wy-