Ta strona została skorygowana.
SCENA III.
Gustaw (ubrany do konia), Jan, Radost (w głębi).
Radost (włażąc przez okno)
To czas! — Niech go piorun trzaśnie!
Jan.
Dobrze pan mówi; bogdajby go trzasnął!
Gustaw.
A co? śpią jeszcze?
Jan.
Byłby sen nie lada!
Gustaw.
Trochem się spóźnił.
Jan.
Mnie to pan powiada.
Gustaw.
Pewnieś nie dospał.
Jan.
Gdybym był choć zasnął.
Gustaw.
(Oddając pręt, czapkę, rękawiczki i ocierając twarz).
No, prawdę mówiąc, jak jestem na świecie,
Jeszczem tak pięknie zębami nie dzwonił:
Wicher, deszcz, zimno.. psa by nie wygonił.
Radost.
A ciebie wygonił przecie.