Ta strona została przepisana.
SCENA II.
Radost (sam).
Co ja pocznę z tym chłopcem! to rzecz niesłychana!
Żebym go mógł, u czarta, związać jak barana,
Przywieść gwałtem przed ołtarz, narzucić mu żonę,
Szczęście by dla obojga było zapewnione.
Ale trzpiot w sprawie, piskorz w stawie — jeden djasek!
Tu go trzymasz, tu nie masz; — w oczach pewny piasek.
SCENA III.
Radost, Gustaw.
Gustaw.
A co, stryjaszku? — Wszak poprawa wielka?
Radost.
Gdybym nie widział, nie dałbym był wiary.
Gustaw.
Tylko coś trochę bruździ mi Anielka.
Radost.
Już tak za pan brat! — Jakby z jednej pary?
Gustaw.
Dąsa się na mnie.
Radost (do siebie).
Anielka! No proszę!
Gustaw.
Ale im rzadsze, tém większe rozkosze.
Niech mało mówi, a kocha bez miary,
Bo coraz więcej za serce mnie chwyta.