Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/042

Ta strona została przepisana.
Jenialkiewicz.

Na co kupić?

Pan Ignacy.

Bo niéma... skutki utrzymywania bydła na stajni.

Jenialkiewicz.

Stare przesądy!

Pan Ignacy.

Prawda, stare, że bydłu jeść trzeba.

Jenialkiewicz (do siebie).

Biały... i... czarny.

Pan Ignacy.

Cóż?

Jenialkiewicz.

Co? Trzeba... (gesta jakby lejcami kierował) Rozumiesz Jegomość?

Pan Ignacy.

Już dosyć się za łeb turbuje, ale cóż to pomoże?

Jenialkiewicz.

Nie mówię, żeby kogo za łeb targać... ale mówię, żeby interes prowadzić dzielnie, raźnie.... z energią.

Pan Ignacy.

Energia nie pasza.

Jenialkiewicz.

Dałem przepisy własnoręczne.

Pan Ignacy.

I wlasnoręczne nie nakarmia.