Biedne dziecię... ale zobaczymy... (do Karola) Pan Dolski odziedziczył zatém znaczny majątek?
On, co nigdy kieliszka wina nie wypił — to niesprawiedliwość!
Ale dlaczego tajemnica?
Jaka? — Nikt go się nie pytał, on téż nic nie mówił.
Ale stryjaszek?.. ho ho ho!.. Dojdę ja tego.
Powiedzże mi dlaczego w naszéj familii nie miałaby się znaleść jaka ciotka, ciotunia, cioteczka mała?.. tylko szukać trzeba. Żebym naprzykład wiedział, matka mojéj matki Miczałkowska z domu, czy się także z Miczałkowskiej rodzi? Proszą cię... tu szukaj...
Nie nudźże mnie! (na stronie) Ha!.. otóż Dolski botanizuje... Panie Dolski pomówimy z sobą. (Matylda zbliża się do Dolskiego, który chce jéj uniknąć — zatrzymuje go i rozmawia z nim w głębi.)
Tak, Kurowiecki miał za sobą Miczałkowskę... ja wiem... ale żebym mógł z dołu wydrapać się, to w górze zahaczyłbym się przecie.