Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/116

Ta strona została przepisana.
Matylda.

Ja opowiadam fakta historyczne. Prowadzone przez kochanego Stryjaszka nie wiedząc nawet do jakiéj części świata, przybywamy; Marcin, jako Horacyusz Cocles nie mostu ale drzwi broni upornie, i mamy już odwrót rozpocząć kiedy nas twój bucik wstrzymuje... I gdyby Pau Dolski nie był upuścił książki czyli brzytwy, bo się golił podobno, byłybyśmy pozbawione honoru asystowania przy jego toalecie.

Aniela.

Stajesz się nieznośną.

Matylda.

Więcéj ani słowa. Cóż miałaś mi powiedzieć?

Aniela.

Chciałam z tobą pomówić o bardzo ważnéj rzeczy, ale nie zdajesz mi się teraz być usposobioną do takiéj rozmowy.

Matylda.

I owszem i owszem słucham cię z wszelką uwagą.

Aniela.

Mam prośbę do ciebie.

Matylda.

Accordé nim jeszcze dowiém się o co idzie.

Aniela.

Pewnie?

Matylda.

Czy wątpisz, że ja tobie nic odmówić nie mogę?

Aniela.

Boję się, abyś mego zamiaru nie wyłożyła fałszywie.