Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/122

Ta strona została przepisana.
Karol.

Nie? Taką więc rzeczą...

Aniela.

Cicho bądź.

Karol.

O moja droga, luba, kochana Anielko, Anieleczko, jakże jestem kontent! (tańcuje) jakżem szczęśliwy!.. Chcesz, żebym cię uściskał?

Aniela.

No, no, no... dobrze... dobrze...

Karol.

Pójdziesz za niego, wszak prawda?.. Ten dobry, poczciwy Dolski... takich ludzi mało na tym świecie. Wiesz Anielko, że ja go kocham jak brata.





SCENA III.
Aniela, Karol, Dolski.
Dolski.

Dobrze, że Panią zastaję... i ciebie Karolu... że samych zastaję.

Karol.

Cóż tak pobladłeś?

Dolski.

Przykry wypadek.

Aniela.

W saméj rzeczy... Panie Dolski, co Panu jest?

Dolski.

Przykre zdarzenie Panno Anielo.