Ta strona została przepisana.
Aniela.
Bez winy Pan nie jesteś, ale o hańbie niema mowy.
Dolski.
Poznaję w tych słowach dobroć bez granic, dobroć anielską... ale nie jestem jéj godzien... litość bez szacunku nie odpowié uczuciu, które w mém sercu... Ach przebacz... już mi mówić nie wolno... Żegnam was... pójdę...
Karol (kończąc sens).
Spać. A potem o wszystkiém zapomnę.
SCENA IV.
Ciż sami, Leon, Matylda.
Leon.
Tajemnica zatém odkryta, wyjaśnione to wszystko, co nas dziwiło od niejakiego czasu, był to plan szeroko i głęboko zakreślony przez kochanego stryjaszka, aby otrzymać dla Dolskiego urząd Dyrektora.
Matylda.
Wiemy, wiemy, ale jeszcze nie wszystko i nie wszyscy.
Leon.
Tymczasem ja najprostszą drogą zostałem wybrany.
Dolski (na stronie).
Nie będę więc piastował... ale i lepiéj. (głośno) Winszuję ci i wierz mi, że szczerze.