Wszystko za późno.
Paulino, Paulino!
Jakim występkiem, jaką ciężką winą
Ściągnąłem na się ten ogrom boleści?
Czyliż twe serce litości nie mieści?
Spojrzyjże na mnie... czytaj na mém czole
Te w samo życie ryjące się bole.
Zdzisławie... (wstrzymując się) Cierpiałeś wiele...
Twe cierpienia z tobą dzielę...
(jakby do siebie na stronie)
Cóż je wynagrodzić może?...
Ach zbłądziłam... O mój Boże!..
Pana Zdzisława proszą tam Panowie.
Ach zaraz, zaraz. (Stefan odchodzi)
Ogień w mojéj głowie,
Ogień w moich piersiach, ogień w sercu, w duszy,
Chciałem się pomścić téj srogiéj katuszy;
Wszystkiém czém mogłem draźniłem żal w sobie,
Ale daremnie. Poznałem przy tobie
Żeś ty mą duszą, méj duszy nie zmienię.
Nic nie chcę wiedzieć, uniosę cierpienie,
Jak skarb najdroższy w mém życiu zagrzebię,
Bo to cierpienie dane mi przez ciebie.
Żegnam cię... jadę.