Ta strona została skorygowana.
Odtąd czas wiecznym biegł torem,
A księżyc znikał, czy wzrastał,
Zawsze widział, zawsze zastał
Smutną parę nad jeziorem,
Zawsze w swej miłości stali
Przy sobie siebie czekali.
Podział, ta ulga w cierpieniu;
Dla nich próżnym nieba darem,
A w ich srogim położeniu
Smierć straszną, życie ciężarem.
Tak cierpieli razem z sobą,
Aż po wielu noc ubiegu
Znaleziono ich na brzegu
Wspólną okrytych żałobą,
Spoglądali w twarze swoje,
Ale martwi już oboje.
Tam grobowiec im wzniesiony
I tam w nocnéj, głuchéj ciszy
Szelest zbroi i dźwięk strony
Czasem jeszcze pasterz słyszy.
r. 183*
ZŁAMANIE WIARY.
Ballada.
„W koło rycerze, spełnijcie puhary
„W znak świętéj zgody i rycerskiej wiary!