Ta strona została skorygowana.
Kazał mężnie diabła wziąć.
Ten w gębie palce umaczał,
Dotknął flaszki, czy nie syknie,
A jak poczuł chłodne szkło,
Przez dwie poły wziął i niesie
Ręce naprzód, głowa w tył.
Otwarto ciemną komorę,
Gdzie arsenał i archivum,
Jedna księga, batów dwa;
Tam między kufą gorzałki,
A gąsiorkiem atramentu
Postawili straszny skarb,
I zamknęli na trzy zamki,
Każdy zamek razy trzy.
Usiedli znowu przy stole
I zmaczali razem pióra
I zrobili żydów sześć;
Lecz rada szła coś oporem,
A więc radę systowali
I do domu poszli jeść.
Potem znowu rada była,
A po radzie poszli spać.
CZĘŚĆ Vta.
Nie dobrą miał noc Pan Sędyk,
Niespokojną i ławnicy,