Strona:PL Alfred de Musset - Poezye (tłum. Londyński).pdf/60

Ta strona została przepisana.
IX.

....................
Płyń, okręcie Nadziei, płyń w falach wieczoru!
Bądź zdrowa, ziemio Szkocka! Płyń, o dziecię boru!
— Miejcie się na baczności, niechaj wszyscy strzegą
Tego w grubéj żałobie człowieka młodego,
Co śpiewa i z pokładu zwiesza się ku fali;
On ma wzrok obłąkany. Już go ratowali
Marynarze dwa razy, gdy blizki był skoku,
Jednak śpiewa. Ach, ileż wzbudzają uroku,
Te z wiatrem pomieszane tajemnicze pieśnie!
„Wierzba... u progu wierzby...” — mówi, jakby we śnie —
„Barbara, o Barbaro!”[1] — Głos wzmaga się, ścisza,
To się zgodnie z falami słodko rozkołysza.
— Uwaga, chłopcy, baczność! Już głos mu omdlewa,
Siły się wyczerpują, on jednak wciąż śpiewa...
Jakiż ból ten rozhowor śmierci zdradzić może?
Chłopcy, fala zbyt twarda, uścielcie mu łoże.
— Ratuj! — majtkowie chórem na to zawołali:
Płaszcz odkrył — jakaż rana szeroka, o Boże!
Z rany kropla po kropli krew spływa po fali.

....................






  1. Pieśń, wyjęta z jednego z dramatów Szekspira.(Prz. tłum.)