Strona:PL Alfred de Musset - Poezye (tłum. Londyński).pdf/86

Ta strona została przepisana.

A która drogę w poprzek swego łoża ściele,
I nigdy nawet dopiąć nie może stanika,
Po dziennym do nocnego śpiesząc nałożnika.
1832 r.






NAMUNA.
Baśń wschodnia.

PIEŚŃ PIERWSZA.
Kobieta — to jak twój cień: biegniesz za
nią, ucieka, — uciekasz, goni.



I.

Sofa, na któréj Hassan spoczął, była
W swoim rodzaju rzeczą doskonałą:
Z niedźwiedziéj skóry zrobiono ją całą,
Pulchna jak róża i jak kotek miła,
Bo téż i Hasan miał pozę wspaniałą:
Goły był, jako Ewa, nim zgrzeszyła!

II.

Goły? Bezwstydnik! Ktoś gorszyć się sili.
Goły, zaledwieśmy go zobaczyli?
Cóż będzie w końcu? — Daruj pan dobrodziéj,
Lecz powieść właśnie rozpoczynam w chwili,
Gdy mój bohater z kąpieli wychodzi.
Więc pobłażania! Goły? Cóż to szkodzi?