Strona:PL Arystoteles - Poetyka.pdf/18

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VI.

O poezyi więc naśladowczéj w heksametrach i o komedyi późniéj mówić będziemy, a teraz chcemy mówić o tragedyi, ująwszy określenie istoty jéj tak, jak ono nasuwa się z uwag już wypowiedzianych.
Jest zatém tragedya naśladowaniem czynności poważniejszéj i w sobie skończonéj, mającéj pewną rozciągłość, z użyciem mowy ozdobnéj, właściwéj ustępom obu dla siebie rodzajów, przez wprowadzenie osób działających a nie przez opowiadanie, dokonywająca zaś przez obudzenie litości i trwogi ukojenia i zrównoważenia uczuć tego rodzaju[1]. A przez „mowę ozdobną“, rozumiém mowę mającą rytm i harmonią w połączeniu ze śpiéwem, zaś przez wyrazy „obu dla siebie rodzajów“, to, że niektóre ustępy wykonane są tylko wiérszem miarowym, a inne znowu do śpiéwu ułożone.

A ponieważ naśladowanie przychodzi do skutku przez osoby działające, piérwszą z konieczności częścią tragedyi będzie wystawa sceniczna, następnie kompozycya muzykalna i dykcya,

  1. Wyraz κάθαρσις znaczy dosłownie: oczyszczenie. Jakie znaczenie przywięzywał do niego Arystoteles, określić dzisiaj dokładnie niepodobna, zwłaszcza że i w Polityce (VIII, 7.) dostatecznych o tém wyjaśnień nie znajdujemy. Zdaje się, że wytłómaczenie tego wyrazu przez „ukojenie i zrównoważenie“ jest stosunkowo najodpowiedniejsze. — Było zrazu mniemanie, że Arystoteles w tém miejscu gdzieś musiał podać określenie „katharsis“, ale, że ustęp ten zaginął. Przeciwko zdaniu temu przemawiają jednak niektóre ważne względy. Najprzód rozjaśniając pojęcie tego wyrazu już w tym rozdziale, byłby zmuszony mówić o wielu warunkach tragedyi, które porządek rzeczy pozwalał mu dopiero późniéj rozwinąć, musiałby był zatém albo mówić niezrozumiale, albo porządek rozbioru zwichnąć. Ale i na inném miejscu w naszym tekście mowy o tém być nie mogło, bo miejsca takiego stósownego w rozprawie naszéj nie ma dzisiaj nigdzie. Natomiast z ustępu jednego w Proklosie (diss. 4, 1 in Plat. remp. p. 362) wypływa, że Arystoteles występując przeciw zdaniu Platona, potępiającemu zarówno tragedyą jak komedyą, bronił jednego i drugiego i wykazywał bezpodstawność takiego surowego sądu rozbiorem wpływu wywieranego na widzów tak przez tragedyą, jak przez komedyą. Jest więc rzeczą najprawdopodobniejszą, że wyjaśnienie owéj „katharsis“, które jeszcze Proklos czytał, musiało znajdować się w drugiéj księdze Poetyki, dzisiaj nieznanéj, i to po rozbiorze komedyi.