Strona:PL Arystoteles - Poetyka.pdf/45

Ta strona została uwierzytelniona.

używaném, jest jednak pospolite. Przykładem zaś poezya Kleofonta i Sthenelosa[1]. A uroczyste i wychodzące poza codzienność jest wyrażenie się słowami niezwykłymi. Niezwykłymi zaś nazywam wyraz rzadszy, przenośnię, wzdłużenie i wszystko, co wychodzi poza pospolitość. Gdyby jednak ktoś samych tylko takich użył wyrażeń, powstanie z nich zagadka albo barbaryzm; z przenośni mianowicie zagadka, z wyrazów obcych barbaryzm. Zagadka bowiem polega na tém, że mówiący połączy to, czego łączyć nie można. Przez zestawienie samo wyrazów uczynić tego niepodobna, ale można to sprawić przez przenośnię, np.: „zobaczyłem człowieka, co ogniem spiż na drugim przykuwał“[2] i t. p. Z wyrazów obcych powstaje barbaryzm. Należy to zatém do pewnego stopnia pomieszać. Że wyrażenie bowiem będzie nie codzienne i nie pospolite, sprawią to zwroty niezwykłe, jak: wyraz rzadszy, przenośnia, określenie ozdobne i inne wymienione sposoby mówienia, a jasność wypłynie z wyrażenia się powszechnie używanego. A w nienajmniejszéj części (1458. b.) przyczyniają się do wyrażenia jasnego, a przecież nie pospolitego: wzdłużenia, skrócenia i zmiany w imionach. Przez pozór bowiem odmienny od powszechnego, wbrew wyrażeniu zwykłemu, wydobędzie się niezwykłość, a przez zachowanie wyrażeń zwykłych jasność. Dlatego niesłuszne wydają nagany ci, którzy taki sposób mówienia za błąd poczytują i z poety żartują, jak np. Euklid starszy[3], jakoby łatwo było tworzyć, gdyby się pozwoliło na dowolne wzdłużanie — i żartobliwy wiersz napisał on najwyraźniejszą prozą: Ἐπιχάρην εἶδον Μαραθῶνάδε βαδίζοντα (Epicharesa ujrzałem do Maratonu idącego) i οὐκ ἂν γʹ ἐράμενος τὸν ἐκείνου ἑλλέβορον (zapewne nie zapragnąwszy jego ciemierzycy)[4]. Popisywać się niejako zatém, wyrażając się w taki sposób, śmiésznie jest, i zachowanie miary we wszystkich tych wypadkach jest regułą ogólną.

  1. O Kleofoncie była wzmianka w rozdz. 2. Utwory Sthenelosa, tragedyopisarza, który żył spółcześnie z Arystotelesem, są nieznane.
  2. Przez spiż ogniem przykowany mamy tu rozumieć bańki, których widocznie już wówczas w leczeniu używano.
  3. Nieznany nam wcale autor.
  4. Przytoczone wiérsze, czytane metrycznie, zawierają nienaturalne wzdłużenia i brzmiały tém samém śmiésznie dla ucha starożytnych. Wiérsz drugi, nie mający myśli pełnéj, brzmiał może pierwotnie inaczéj.