Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/433

Ta strona została przepisana.

— Godzina jego nadeszła, p. Oliwierze — rzekł stary strzelec — czytam to w jego oczach. Kiedy Indyanin wzrok wlepia, znakiem jest, iż się chce udać na miejsce, które nazywa krajem duchów, a to są stworzenia tak się powodujące swą chęcią, iż gdy co sobie wezmą do głowy, koniecznie muszą dopełnić.
Szelest kroków nadchodzącej osoby, nie dozwolił Edwardowi na to odpowiedzieć. Z powszechnem zadziwieniem postrzeżono p. Granta z trudnością wdzierającego się na górę, z tej strony, której nie dosięgały płomienie, jako obwarowanej nagiemi skały. Edward pobiegł na spotkanie jego, by mu ku pomocy podać rękę i po kilku minutach czcigodny kapłan już się znajdował obok nich.
Pierwszem jego poruszeniem było dziękczynienie niebu, iż wzięło Elżbietę pod swą obronę i zasiągnięcie wiadomości, jaki cud ją ocalił. Zapytano go potem jakim trafem znalazł się w tem miejscu.
— Widziano — odpowiedział — córkę moją na drodze ku górze Widzenia. Gdym ujrzał wierzchołek jej cały w ogniu, niespokojność znagliła mię biedź w tę stronę i spotkałem córkę pogrążoną w najsroższej obawie o bezpieczeństwo panny Templ; począłem więc wdzierać się na górę, by ją znaleźć i uratować, lecz przekonany jestem, iż gdyby opatrzność nie sprawiła, żem napotkał psy Nattego, niechybnie zginąłbym wśród płomieni.
— Tak jest, tak — rzekł Natty — zawsze iść za psami należy, i jeżeli tylko jest otwór kędyby one przejść mogły, potrafią go znaleźć. Węch im na to dany, aby posługiwał jak rozum ludziom.
— Oneto właśnie muie tu przywiodły — dalej mówił kapłan — i cieszę się, iż widzę was wszystkich w bezpieczeństwie i dobrem zdrowiu.
— W bezpieczeństwie — rzekł Natty — zgoda, lecz co się tycze zdrowia, tego nie można powiedzieć o Johnie, chybabyście chcieli utrzymywać, iż człowiek poraź ostatni oglądający słońce, w dobrem jest zdrowiu.