— Ta uliczka — odparł Janek z pod dzwonu, — prowadzi do pałacu, należącego do króla Wacława, a zwanego „pod czarnym orłem.“
— A król Wacław tu już nie mieszka?
— A czyż ci nie mówiłem o jego śmierci? Zmarł przed rokiem, tknięty nagle apopleksyą, a teraz ten dom opuszczony. Przed miesiącem rozlokowaliśmy w nim część ludzi, przybyłych na pomoc Taborytom, ale niedawno Żyżka wyprowadził ich na górę Witkową.
— Więc teraz ten dom pusty?
— Zupełnie pusty.
Wiadomość ta wielce zainteresowała naszego bohatera. Skarb był w jego mocy. Widocznie po śmierci króla nikt o nim nie wiedział i Taboryci także nie odkryli kryjówki, ponieważ w tych czasach burzliwych byliby kosztowności przenieśli gdzieśindziéj, w bezpieczniejsze miejsce. On tylko jeden wie o nim i łatwo może go zagarnąć. Może przynajmniéj naładować sobie kieszenie klejnotami, a skoro Bóg pozwoli wrócić mu do dziewiętnastego stulecia, będzie miał przynajmniéj piękną pamiątkę po tych dzikich czasach husyckich.
Byleby tylko te skarby nie zamieniły się na suche liście; no, ale to bywa tylko w bajkach. Zresztą gdyby musiał na zawsze uwięznąć w wiekach średnich — i w takim razie całe to bogactwo nie byłoby do odrzucenia. Pieniądz wszędzie i zawsze ma swoje znaczenie; bądź-co-bądź o wiele przyjemniejszém stanie się życie, gdy człek będzie się zabawiał odcinaniem kuponów,
Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/274
Ta strona została przepisana.