Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/124

Ta strona została skorygowana.

tę chorobę... ale obecnie ten człowiek jest już po za wszelkimi wyrzutami...
— Dlaczego?
— Bo to zapewne ostatnia recepta, jaką zapisał.
— Nie rozumiem pana...
— Bo pani nie wie, że doktór Reynier umarł.
— Umarł! — powtórzyli jednocześnie Prosper i Garbuska, pierwszy z prawdziwym zdziwieniem, druga z dobrze udanym.
— Tak.
— Więc nagle? — podchwyciła Julia.
— Doktora Reynier znaleziono zamordowanego tej nocy na ulicy Sainte-Croix-de-la-Bretonerie, o dwa kroki przed domem jego, dokąd chciał widocznie wrócić.
— Zamordowany!... nieszczęśliwy!... — wykrzyknął Prosper.
— Zapewne zabito go, ażeby okraść — rzekła Julia.
— O! nie, proszę pani.
— Więc jakaż przyczyna morderstwa?
— Zemsta lub nienawiść...
— Skądże takie przypuszczenie?
— To nie przypuszczenie, proszę pani, to pewność, bo znaleziono w ubraniu doktora pugilares i portmonetkę nietknięte... Zabójca nie zabrał też zegarka złotego... Wezwany byłem do trupa, sam więc wszystko to widziałem, a szczegóły te nie pozostawiły we mnie najmniejszej wątpliwości.
— Czy morderca został ujęty? — zapytał Prosper.
— Nie, panie, i dotąd nic nie naprowadziło na jego ślad. Ale sprawiedliwość jest cierpliwa... Prędzej czy później wykryje mordercę, jeżeli jeszcze wprzód sam się on nie wyda popełnieniem jakiej nieostrożność!.
Julia Tordier uczuła dreszcz, przejmujący ją do szpiku kości.
Zdawało się jej, że serce bić jej przestało.