Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/141

Ta strona została skorygowana.

rza, ale nie mogła nic więcej oznajmić nadto, że doktór wyszedł wieczorem o wpół do ósmej, wezwany przez jakiegoś człowieka, którego żona spodziewała się potomka.
Wyszukała adresu, zapisanego w wykazie chorych, i podała go komisarzowi.
Adres opiewał:
Castagnol, posługacz starszy w halach miejskich, ulica Deux-Écu Nr. 3.
Komisarz zapisał sobie ten adres i zaczekał na naczelnika policji, który przybył jednak dopiero o godzinie 7-ej zrana, wespół z podprokuratorem i sędzią śledczym.
Prokurator wysłuchał opowiadań komisarza i kazał wezwać lekarza, dla obejrzenia ran.
Doktora który przybył, znamy.
Widzieliśmy go już w domu przy ulicy Anbry, stwierdzającego zgon Jakuba Tordier.
Obejrzał ranę na ciele doktora Reynier i wywnioskował, że cios zadany został nożem kuchennym o klindze szerokiej i wyostrzonej.
Koniec noża przeszył serce, i śmierć nastąpiła raptowna, piorunująca.
Następnie sędzia śledczy przystąpił do badania.
Wysłuchał służącą Mariannę, obu tragarzy, którzy pierwsi zobaczyli trupa i agenta, który pierwszy zobaczył ich, nachylonych nad trupem.
Z zeznań tych stwierdzić zdołał tylko tę okoliczność, że skoro patrol policyjny przechodził przez ulicę Sainte-Croix-de-la-Bretonnerie po raz pierwszy o godzinie wpół do pierwszej, a ostatnim razem przed trzecią zrana, to doktór musiał być zabity między godziną wpół do pierwszej a drugą zrana, gdyż o trzeciej ciało znaleziono już sztywne.
— Tak, to naturalne — potwierdził naczelnik policji.
— Trzeba nam teraz dowiedzieć się, o której godzinie doktór opuścił ulicę Deux-Écu?