Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/185

Ta strona została skorygowana.

— No, mówże jaśniej — rzekł Prosper zdziwiony. Ja nic cię nie rozumiem.
— O, mnie to nie dziwi bynajmniej! Chodźmy na obiad do restauracji, tam w gabinecie wszystko ci wyjaśnię.
— Widziałeś się z Julią Tordier?
— A tak.
— I wszystko ci idzie po myśli?
— Interesy twoje są na dobrej drodze, na bardzo dobrej... I moje także...
Zdziwienie Prospera nie zmniejszało się.
Obaj młodzieńcy weszli do restauracji, poprosili o gabinet i Włosko kazał podać wykwintne potrawy.

VI.

Pozostawimy obu przyjaciół w restauracji, a wrócimy do hrabiego de Roncerny i jego służącej małej garbuski Joanny Bertinot.
Przypominamy, że pojechali w powozie do willi Petit-Bry.
Była to willa, malowniczo położona, na jednym z pagórków, w pobliżu rzeki Marny.
Rodzina Roncerny mieszkała tu siedem miesięcy do roku, pięć miesięcy zaś spędzała w pałacu hrabiego przy ulicy Murilla.
Pan de Roncerny pochodził ze staroszlacheckiego rodu, jak i jego żona, z domu Treslin-Lagarde.
Był to mężczyzna lat pięćdziesięciu, z powierzchowności i obejścia prawdziwy dżentelmen.
Hrabina o lat dziesięć młodsza od męża, w swoim czasie niepospolita piękność, zachowała jeszcze w większej części tę urodę.
Państwo de Roncerny mieli jedno tylko dziecko,