Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/217

Ta strona została skorygowana.

Józef Włosko powstał.
— Mam zaszczyt pożegnać panią, kochana pani Tordier — rzekł. — Namyśl się pani!... kiedy się uspokoją pani nerwy, a uważam panią za zbyt inteligentną, ażeby nie skorzystała z mojej dobrej rady. Wierzaj mi pani, że lepszej pani nie znajdzie.
Skierował się ku drzwiom.
Garbuska pozwoliła mu się oddalić i nic mu nie odpowiedziała, nie podniosła nawet głowy.
Usta jej bełkotały luźne słowa, a najczęściej.
— Z moją córką! z moją córką! nigdy! Nie! nie!... Nie chcę.

XIII.

Zajmijmy się teraz osobami sympatyczniejszymi.
Przy trumnie ojca, Helena zaprzysięgła Lucjanowi Gobertowi, że będzie tylko jego kochała.
Lucjan z początku powziął niezachwianą wiarę, że, skoro Helena kocha go z całej duszy, nic już nie może ich rozłączyć w przyszłości.
Lecz rysownik był jednak przedwcześnie dojrzałym człowiekiem i poznał już dobrze życie.
Zastanowił się i powoli zaczęły go ogarniać niepokojące wątpliwości.
Powiedział sobie nie bez trwogi, iż Helena była jeszcze dzieckiem, którego wola mogła być łatwo nagiętą, złamaną.
Z większą jeszcze trwogą dodawał wobec siebie, że Julia, ta ohydna jędza, nienawidziła go, jak nie cierpiała i jego matki, że zdolna była do największych nikczemności, byleby oni we troje znosili udręczenia.
Wtedy drżał już, czy te przeszkody przewidywane nie staną się niepokonalnymi.
Duszę jego przepełniała boleść.