Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/276

Ta strona została skorygowana.

i na przyszłość tak niemym, jak i dotąd... Może pani liczyć zupełnie na moją dyskrecję... Napiszę natychmiast do mera w Veroix... Jeżeli od razu zabierze się do roboty, będziemy mieli odpowiedź za cztery dni.
— Czekaj pan...
— Czy jeszcze jest co innego?
— Tak.
— Cóż takiego.
— Chciałabym jeszcze dowiedzieć się, czy Piotr Jędrzej Bertinot, ojciec Joanny Bertinot, umarł?
— Ma pani powód przypuszczać, że tak jest?
— Tak mówią.
— Więc...
— Ale ja wątpię... Jak się o tym upewnić?
— Trzeba napisać tam, gdzie może się znajdować ten Bertinot.
— Jeżeli żyje, musi być w więzieniu...
— O! do diabła! W jakiej miejscowości?
— Nie wiem.
— Może pani wie, jaki trybunał sądził tego Bertinota?
— Wiem.
— Wiem. Stawał przed sądem przysięgłych w departamencie d‘Ain...
— Zatem w Bourges?
— Tak.
— Jak dawno temu?
— Piętnaście lat.
— A skazany został?
— Na dwadzieścia lat — za kradzież z włamaniem.
— No! to musiał być wyprawiony do Nimes?
— To może by pan tam napisał?
— Dobrze! Wszędzie napiszę.
I podczas gdy Garbuska przeglądała gazetę, Włosko