Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/300

Ta strona została skorygowana.

leśna historia, mój panie!... Będę miał jednak odwagę ją opowiedzieć, ażeby pan dowiedział się co to za jedna ta Julia Derasme...
— Gotów jestem wysłuchać pana, z wielkim zajęciem.
— Gex jest miejscem mego urodzenia — zaczął więzień — służyłem za lokaja u hrabiego de Bruille, który posiada zamek w tej okolicy...
Julia Derasme była w tym domu praczką.
I wtedy, jak dziś, była ułomną, ale piękną z twarzy i bardzo młodą.
Ja miałem lat dwadzieścia pięć... kobiety mnie nęciły... Nie myślałem jednak o Julii, ale, na me nieszczęście, ja się jej podobałem i ona zaprzysięgła sobie, że uczyni ze mnie swego kochanka...
W dwudziestym piątym roku życia opór stawiać trudno... Ta dziewczyna, bardzo śmiała i bardzo przewrotna, bez trudności opanowała mnie.
Choć to nieprawdopodobne, jednakże zakochałem się w niej, zakochałem szalenie, tak, że nawet nie zwracałem uwagi na jej bezkształtność.
Prawda, że kobiety, najgorzej uposażone od natury są najniebezpieczniejsze, gdy czyhają na mężczyzn!
— To wielka prawda!
— Julia Derasme wywierała na mnie wpływ zupełny... Naginała mnie do swych wymagań, do wszelkich kaprysów, patrzyłem tylko jej oczyma, byłem jej niewolnikiem, jej rzeczą...
Po upływie czterech miesięcy, Julia oświadczyła mi, że czuje się matką.
Ja ucieszyłem się niezmiernie, na myśl, iż zostanę ojcem...
Ale wkrótce przestrach zastąpił tę radość...
Julia dała mi do zrozumienia, że hrabiostwo wypędzą ją bez litości, skoro zauważą jej stan i że ja — sprawca złego — będę jednocześnie wyrzucony precz.