Strona:PL Doyle, tł. Neufeldówna - Z przygód Sherlocka Holmesa.pdf/54

Ta strona została skorygowana.

ich bronzowawy, jest niezwykły. Mówiono mi zawsze, że mają barwę wymarzoną przez artystów. Nie mogłam się pogodzić z myślą poświęcenia ich w taki sposób.
„— Obawiam się, że to będzie zupełnie niemożliwe — rzekłam.
Otyły jegomość patrzył na mnie uważnie swemi małemi oczkami, a gdy usłyszał odpowiedź odmowną, chmura przemknęła się po jego twarzy.
„— Na nieszczęście, to kwestya zasadnicza — rzekł. — Jest to fantazya mojej żony, a fantazyę kobiet trzeba zawsze uwzględniać. Więc pani nie chce obciąć włosów?
„— Nie, panie, doprawdy nie mogę — odparłam stanowczo.
„— A!... trudno, w takim razie niema o czem mówić, szkoda, gdyż pod innymi względami jest pani jak dla mnie stworzona. Skoro tak, miss Stoper, radbym widzieć jeszcze inne klijentki pani.
Miss Stoper była przez cały czas pogrążona w przeglądaniu papierów, nie mówiąc słowa, ale spojrzała na mnie wzrokiem takim gniewnym, iż zrozumiałam, że, skutkiem mojej odmowy, traci znaczne komisowe.
„— Czy pani chce pozostawić nadal nazwisko swoje w moich książkach? — spytała.
„— Owszem, jeśli pani łaskawa.
„— W gruncie rzeczy wydaje mi się to niepotrzebnem, skoro pani w ten sposób odrzuca najkorzystniejsze oferty — rzekła cierpkim tonem. — Nie może pani wcale się spodziewać, żebyśmy się znów