Strona:PL Doyle - Dolina trwogi.pdf/110

Ta strona została skorygowana.
Rządy terroru
ROZDZIAŁ VIII.
Człowiek.

Było to czwartego lutego roku 1875. Zima była ostra i w wąwozach gór Filmerton leżał głęboki śnieg. Stalowy pług oczyścił jednak tor kolejowy i pociąg wieczorny, łączący długi szereg osad przy kopalniach węgla i hutach żelaznych, wlókł się, chrapiąc po stromej pochyłości, która rozciąga się między Stagville na równinie i Vernissa, głównym miastem leżącym u wejścia do doliny Vernissy. Od miejsca tego tor wiedzie ku dołowi do Barton’s Crossing, Helmdale i czysto rolniczych okolic Mertonu. Był to tor pojedyńczy, ale przy każdem odgałęzieniu jego — a było ich wiele — długie szeregi wagonów z węglem i rudą żelazną świadczyły o ukrytych bogactwach, które sprowadziły ludność roboczą i ożywiony ruch w ten najbardziej zgęszczony kawałek Stanów Zjednoczonych.
Gdyż był, zaiste, opuszczony. Pierwszy wędrowiec, który tu zaglądnął nie przypuszczał zapewne, że najpiękniejsze prerje i najbujniejsze łąki nie miały żadnej wartości w porównaniu z tym ponurym krajem o czarnych urwiskach i gęstych lasach. Ponad ciemnymi i często trudnymi do przebycia borami na