Strona:PL Doyle - Dolina trwogi.pdf/25

Ta strona została skorygowana.

— Właśnie to czynimy — przerwał Holmes. — Wszystko, co mówię, odnosi się wprost do t. zw. przez pana Tajemnicy Birlstone. Po prawdzie, możnaby to nazwać samym ośrodkiem jej.
Mac Donald uśmiechnął się słabo i spojrzał na mnie wzrokiem, proszącym o pomoc.
— Pan myśli dla mnie za szybko, Mr. Holmes. Wypuszczasz pan jedno lub dwa ogniwa, a ja nie mogę podążyć dalej. Jakiż związek zachodzi między tym zmarłym malarzem a sprawą Birlstone?
— Każda wiadomość może się przydać detektywowi — zauważył Holmes. — Nawet trywialny fakt, że obraz Greuze’a, zatytułowany „Młode Dziewczę z jagnięciem“ osiągnął przy sprzedaży w 1865 r. cenę nie mniejszą, jak cztery tysiące funtów, może wzbudzić refleksje w pańskim umyśle.
Było jasnem, że wzbudził. Inspektor zdawał się być mocno zainteresowanym.
— Pragnę panu przypomnieć, — ciągnął dalej Holmes, — że dochody profesora można obliczyć na podstawie każdej książki informacyjnej. Wynoszą rocznie siedemset funtów.
— W jakiż sposób zatem mógł kupić...
— Właśnie. W jaki sposób?
— Tak, to ciekawe — rzekł inspektor zamyślony. — Mów pan dalej. Mr, Holmes. Lubię taką rozmowę. To bardzo ciekawe.
Holmes uśmiechnął się. Podziw wpływał na niego zawsze zachęcająco — jak na prawdziwego artystę.
— Cóż z Birlstonem? — zapytał.
— Mamy jeszcze czas — rzekł inspektor, spoglądając na zegarek. Na dole czeka dorożka, a droga na dworzec Wiktorji nie zajmie nam więcej, jak dwa-