Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/73

Ta strona została uwierzytelniona.
— 69 —

— Dotychczas nie uważałem za potrzebne.
— A czy pies jest koło domu?
— Jest, lecz jego budka znajduje się z drugiej strony domu.
— O której służba pańska kładzie się spać?
— Koło dziesiątej.
— Wiliam prawdopodobnie też kładł się o tej porze.
— Tak jest.
— Dziwna rzecz, że tej nocy jeszcze się nie położył. A więc — prosimy pana, mister Kuningam, byś raczył nam pokazać mieszkanie.
Korytarz z kamienną posadzką prowadził do wschodów drewnianych, które wiodły na pierwsze piętro; ztąd też poczynały się drugie wschody, bardziej okazałe, które wiodły do wielkiego salonu. Obok znajdowała się bawialnia i parę pokojów sypialnych, a między niemi pokój mister Kuningama i jego syna. Holms postępował powoli, oglądał uważnie każdy szczegół budowy. Widziałem z jego twarzy, że idzie po tropie niezawodnym, nie mogłem atoli rozwiązać, co było w jego myślach.
— Ależ, panie łaskawy, — zauważył wreszcie mister Kuningam, — to trud zbyteczny z pańskiej strony. W tamtym rogu jest mój pokój, a tam pokój mego syna. Czyż pan przy-